Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chupacabras
Evul User
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z Podmroku
|
Wysłany: Śro 18:15, 16 Sie 2006 Temat postu: Zabrakło amunicji... |
|
|
(Zaznaczam że to wydarzyło się dość dawno temu)
Jak zapewne wiecie byłem szczęśliwym posiadaczem gwoździarki mechanicznej, przerobionej na większy zasięg. Ogólnie urządzonko spisuje się świetnie w starciu z grupami dresów i innych takich żuli. Dosyć duże to jest (wielkości wiertarki) ale do obrony własnej świetne. No więc pewnego dnia wybywam do sklepu muzycznego aby nabyć jakieś nowe koszulki Manowara. Idę przez miasto, aż tu nagle zauważam, że zmierza w moim kierunku grupka wyżej wymienionych dresów (sztuk 3 ). Przyśpieszam, myślę "może dadzą spokój", ale oni ciupasem za mną. Są już dosyć blisko mnie, a miny mają niezbyt miłe. Moją kochaną gwoździareczkę zawsze nosiłem pod kurteczką. Sięgam po nią, aby w razie czego walić w nich ogniem zaporowym i spierdalać. Trzymam. Zatrzymuję się i odwracam. Chłopaki w wyjątkowo pokojowym nastroju mówią "wyskakuj z kasy k***". W takiej sytuacji zwykle strzelałem moim urządzonkiem w drzewo/beton/etc. aby przekazać dresom aluzję "podejdź bliżej a jutra nie dożyjesz" (ale nigdy się nie zdarzyło żebym musiał strzelać bezpośrednio do nich - zawsze rozumieli aluzję ;D ). No więc, celuję w słupek obok nich, naciskam tą taką wajchę (nie wiem jak inaczej nazwać to coś, bo jak spust na pewno nie wygląda, ale pełni taką rolę) i ...
No właśnie. I nic! Naciskam jeszcze kilka razy, bo "może sie zacięło czy coś" ale nadal nic. Dresy: "co ty k*** kombinujesz mały?! Myślę "o boże już po mnie". Dresy: "dawaj k*** forsę glucie!". Postanowiłem ratować ciężko zarobione pieniążki. Odwracam się i spierdalaaaaaaam jak najdalej i jak najszybciej. Na szczęście udało mi się spieprzyć i przeżyłem... Ale do sklepu nie dotarłem, tylko od razu do domu Sprawdziłem później dlaczego gwoździarka nie strzeliła. Przyczyna: pustka w magazynku... To trzeba być mną żeby zapomnieć naładować broń przed pójściem na wojnę... ;D
Ta historia zdarzyła się 4-5 miesięcy temu. Gwoździarka jest teraz zepsuta, a naprawienie jej nie jest już możliwe... Kupiłem ją na allegro. Poluję na kolejną, ale już nie mają mechanicznych tylko same elektryczne albo ciśnieniowe... A szkoda. Tymczasowo jestem bezbronny... TYMCZASOWO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|